FAQ
Search
Memberlist
Usergroups
Galleries
Register
Profile
Log in
Forum o mandze muzyce literaturze urodzie i wielu innych Forum Index
->
Literatura
Post a reply
Username
Subject
Message body
Emoticons
View more Emoticons
Font colour:
Default
Dark Red
Red
Orange
Brown
Yellow
Green
Olive
Cyan
Blue
Dark Blue
Indigo
Violet
White
Black
Font size:
Tiny
Small
Normal
Large
Huge
Close Tags
Options
HTML is
ON
BBCode
is
ON
Smilies are
ON
Disable HTML in this post
Disable BBCode in this post
Disable Smilies in this post
Confirmation code: *
All times are GMT + 2 Hours
Jump to:
Select a forum
Admin
----------------
Ważne sprawy
Admin przemawia
Kosz
Manga i Anime
----------------
Ogólnie
Shojo
Japonia
Język Japoński
J-music
Mangacy
Offtopic
----------------
Inne
Muzyka
Gry
Zabawy
Moda i Uroda
Literatura
Nowi forumowicze
Reklama
Filmy i Seriale
W środku
Szkoła
Konkursy
Pytania i Krytyka
Wasza twórczość
----------------
Fan Art
Fan Komiks
Fan Fiction
Fan Graphic
Fan Club
English Please :)
----------------
In other language
Nihon, Nihonjin, Nihongo ^^
Music :)
----------------
Morning Musume ^^
Ayumi Hamasaki
Tommy Heavenly6
Shout Box
----------------
Boxio
Topic review
Author
Message
Hammerjan
Posted: Thu 22:50, 01 Nov 2007
Post subject:
tzn. 7 część??
Mnie tam nie bardzo chce się ją czytać.
Aralka
Posted: Thu 12:51, 01 Nov 2007
Post subject:
A chyba wyszła kolejna część znowu. Jak to możliwe.
Naruto
Posted: Thu 12:49, 01 Nov 2007
Post subject:
no lepsze duzo lepsze ale harrego pottera oceniam 3/10 zwlaszcza zakonczenie jest beznadziejne...;p
Lina xD
Posted: Thu 12:21, 01 Nov 2007
Post subject:
Uwielbiam, ale książki lepsze niż film.
Mystic
Posted: Sun 12:14, 19 Aug 2007
Post subject:
Poza tym co powiedział KEE (faktycznie też w swoim czasie mnie to denerwowało, ale tłumaczyłem sobie, że na mugolach musi być łatwiej) jeszcze w powieści coś paradoksalnego, o czym nie wspomniałem. Skoro Voldemort byl taki groźny i chcial przejąć kontrolę nad światem, dlaczego inne kraje nie reagowały?? Voldemort, czyli jakiś Anglik robi sobie zamach stanu, bezkarnie morduje ludzi, nie troszczy się o nieujawnianie magii Mugolom, co jest przecież chyba międzynarodowym prawem, a inne kraje są całkowicie bierne i dwunastoplanowe. Anglia jest po prostu tutaj całym światem.
Kira, co do infiltracji w świecie magów nie mogę się zgodzić. To tak jakby w banku PKO zostawiali codziennie otwarte tylne drzwi do sejfów. Po co je zamykać? przecież to tak prosty pomysł, że nikt nie wpadnie na to, żeby po prostu wejść drzwiami i zabrać forsę.
Zauważyliście jakie to wszystko jest podobne do II Wojny Światowej? Mudblood = Żydzi. Halfblood = Polacy, Fracuzi i inni pośredni. Pure blood = Niemcy, rasa aryjska.
Prześladowania, tortury, dyskryminacja, rasizm, (Death eaters = Gestapo) zdrajcy, którzy wydają modbloodów, inni ich ukrywają, łowcy nagród... przejęcie władzy przez Voldemorta (Hitlera) nie siłą, tylko raczej po cichu. Obaj dyktatorzy mają problemy psychiczne, mają przesadne łaknienie władzy, myślą, że są niepokonani, ale w gruncie rzeczy charakteryzują ich słabości i niezrównoważenie.
Dumbledore i ten Gridenwald są z kolei jak Nietzsche - myśliciele, którzy niby pragnęli tego większego dobra - dobra ludzkości i panowania silnych nad słabymi.
Także istnieje całe "podziemie" - to jest wszyscy ci, którzy po cichu się opierają tej nowej władzy i robią dywersję. Zakon Feniksa = AK oraz inne podziemne ruchy oporu różnych krajów.
Wiele podobieństw, czyż nie?
KEE
Posted: Fri 23:18, 17 Aug 2007
Post subject:
SPLR
Hmm ja dopatrzylem sie (tak mi sie wydaje, czytalem w oryginale polowe ksiazki i moze zle zrozumialem) bledu, mianowicie Hermiona na poczatku ksiazki mowi o tym ze wyslala swoich rodzicow bodajze do Australii dzieki klatwie manipulujacej pamiecia natomiast w pozniejszych rozdzialach mowi o tym ze nie umie uzywac tak zaawansowanych czarow. Moze po prostu zle zrozumialem tekst, nie wiem.
Co do ksiazki jak dla mnie do za duzo w niej bylo "latania" w ta i we wte, i niekiedy kretynskie zachowanie bohaterow (ucieczka Rona potem "oswiecony" powrot). Zrobilo sie troche z Portfela, sorry, Pottera takie autystyczne dziecko, mowi sam do siebie i troche swiruje z tymi relikwiami.
Denerwuje mnie tez zakonczenie, ok ok "hepi ending" musi byc ale jezeli na trzy rozdzialy ginie 7 osob to Rowling mogla chociaz odciac noge Pakerowi... Potterowi zeby zadosc uczynic za poleglych (ktorzy defakto walczyli za niego (defakto, ladne slowo
)).
Kira
Posted: Fri 21:51, 17 Aug 2007
Post subject:
Heh Mystic jak zwykle twoja logika, no coz ok zdanie nie do konca jest logicne za to ma duzo sile wyrazu, uzyto w nim dosyc mocnych slow, i sie bardzo podobalo haslo "for the greater good" i jeszcze cos ale musze to znalezc. Brakuje mi tez szkoly, za duzo dzieje sie poza, za duzo akcji to Harry i jego zalamania nerwowe, ale mimo wszystko niezla opowiedzialnosc na nim ciazy. Lubie romanse i podobalo mi sie ze wiecej jest wprowadzone, takie male przelamanie czarnej i gestej akcji, ktora w tym tomie jest kulminacyjna.
Jednak mimo wszystko HP jest i bedzie dla mnie ksiazka, z ktora wiaze bardzo wiele wspomnien (ehh prowadzilo sie kiedys szkole magii dla kolezanek i kolegow siostry na wakacjachXD) pozatym jest bardzo wciagajaca, i dla mnie dziala odprezajaco. Co prawda w ostatniej czesci zdarzalo mi sie czytac^przez lzy (co tu ukrywac latwo sie wzruszam), ale nadal twierdze ze hp ma wielka wartosc literacka nawet mimo swoich lepszych i gorszych momentow, bo w koncu ciezko byc the best przez wszystkie siedem tomow non stop.
ODP NA SPOILER MYSTICA
za duzo sie dzieje i nikomu sie nie chce warzycXD pozatym z mixtura byloby za latwoXD
heh nic nie jest w 100% pewne, i moze poprostu nie przewidzieli ze mozna wpasc na tak banalny pomysl, pozatym przy takim ciaglym zamieszaniu w swiecie magii ciezko wszystkiego dopilnowacXD
A co do ministerstwa, no coz jak wiekszosc jest po zlej stronie mocy to jak ma nie byc wyciekow, zreszta spojrz na nasze ministerstwo... tez do najmniej dziurawych nie nalezy.
heh ale nie przegral, poprostu czasem trzeba odpuscic jedno, zeby moc osiagnac efekt, proces wygrywania nie jest taki prosty, a co do akcji z dumbledorem, pozwolil wyjasnic kilka rzeczy, pokazala harremu ze smierc nie jest taka straszna, smierc ktorej kazdy sie boi.
Dla mnie Harry byl droga do odkrycia literatury fantasy, majac 11 lat pasjonowalam sie niesamowicie legendami i bajkami, i oczywiscie cyklem Narnii, ktory byl jedna z pierwszych powiesci tego gatunku ktory przeczytalam, ale harry zadzialal na moja wyobraznie i nauczyl niesamowicie szybko czytacXD
Mystic
Posted: Thu 18:13, 16 Aug 2007
Post subject:
Kilka dni temu przeczytałem VII tom w oryginale, miejscami było to dobre i wciągające - szczególnie podobała mi się 'pewna ucieczka z pewnego podziemia', oraz pierwsza część końcowej bitwy. Nie brakuje jednak zarzutów:
Całe to hasło przepowiedni od 6 tomu
"neither can live while the other survives"
- chyba tak to leciało. Może jestem zbyt ograniczony żeby to zrozumieć, ale jak czytam to zdanie, słyszłę krzyk rannej logiki. Co to właściwie znaczy? "Żaden nie może żyć jeśli drugi przeżyje" ? przecież oni obaj żyją. Zobaczymy to z logicznego punktu widzenia:
obaj żyją
=>
przynajmniej jeden z nich żyje
=>
oznacza to, że przeżył (przetrwał) każdą chwilę swojego dotychczasowego życia (w tym wszystkie walki pomiędzy tymi 2 postaciami)
=>
skoro jeden z nich żyje, drugi musi umrzeć => Voldemort żył przed Harrym, więc Harry nie może żyć (dosłownie can't live because the other survived)
Właśnie dlatego mi się wydaje, że ta przepowniednia zawiera w kontekście HP błąd logiczny. Mógłby ktoś powiedzieć, że dotyczy ona tylko wyniku walki między nimi, ale przecież wiemy, że Harry z Voldemortem walczył kilka razy. Jeśli widzicie sens w tym wszystkim, proszę, ujawnijcie go, bo naprawdę wolałbym sie pogodzić z tym, że powieść nie jest oparta na nonsensie...
Druga rzecz która mi się nie podoba to jest zmiana nastroju powieści. Jak czytałem 1, 2, 3 tom (może i dlatego, że byłem młodszy), odczuwałem namacalny nastrój magii i tajemnicy, wyzwania, jakim był cały świat magii HP. Sam zamek był miejscem pełnym szokujących rzeczy, poza tym były opisy tego, co się działo na lekcjach - niektóre z nich naprawdę dobre i wyjaśniające to, czego tam właściwie uczą.
Zaczęły się jednak coraz bardziej uwypuklone romanse oraz natarczywa działalność Sami Wiecie Kogo. Te dwie rzeczy odsunęły szkołę, lekcje i zadziwiający, świeży aspekt magii na drugi plan. Ostatni tom jest kompletnie tego wszystkiego pozbawiony. Nie zaskakuje nas w nim żadne nowe, ciekawe zaklęcie, rozwiązanie czy aspekt życia magów i czarownic. Jest tylko Voldemort i romans, romans i Voldemort - teraz to wygląda jak pierwszy lepszy film amerykański, w którym różdżki zastępują pistolety.
Do tego są szczegóły (wymienię tylko niektóre) niszczące spójność i wiarygodność wydarzeń:
SPOILER!
Skoro tak często bohaterowie przechodzą tak ważne i decydujące chwile, dlaczego NIKT nie używa mikstury szczęścia - felix felicis? Ani Voldemort który tak bardzo pragnie schwytać Harry'ego. Ani Harry, Ron, Hermiona, którzy sami są świadomi jak niesamowicie ryzykowne jest ich włamanie do miniterstwa i do banku, ani nikt inny. Nikt. Mikstura pojawiłą się tylko w poprzednim tomie i została po prostu zapomniana...
Po drugie co to jest za najlepszy i najpewniejszy bank, który daje się tak łatwo oszukać? I co to za dziurawe ministerstwo magii? Pierwszy lepszy czarodziej za pomocą mikstury zmiany wyglądu i z ewentualną znajomością 'imperiusa' może zrobić wszystko: włamać się do banku, a gdyby tego pragnął, także wejść do ministerstwa i zabić ministra lub wykraść wszystkie tajemnice.
Jeśli chodzi o zakończenie i tą scenę z Dumbledorem między życiem a śmiercią, uważam je za kicz. Nie podoba mi się pomysł, że Harry wygrywa poprzez poddanie się - przenigdy nie powinno się wmawiać dzieciom takich głupot
Jeśli jednak miałbym ocenić cały cykl Harry'ego Pottera, uczyniłbym to bardzo pozytywnie. Kiedy miałem 10 czy tam 11 lat, Rowling nauczyła mnie (i miliony dzieci na całym świecie) prawdziwej chęci do czytania. Wcześniej znałem tylko bajki, których używałem jako alternatywnych środków nasennych ^^ W swoim czasie naprawdę uwielbiałem HP bardziej niż jakąkolwiek inną powieść czy film
Kazik-chan
Posted: Thu 12:51, 16 Aug 2007
Post subject:
Tam ta taaaam, szłaaaa dzieweeeczka do... laseczka? Dooo Mc'Doooonaldsa, ha ha!...
Okej, co to ja miałem... Potter. Kiedyś miałam istnego świra na jego punkcie, ale szybko nam przeszło (bo siostry też to zaraziło). Bardzo podobała mi się orginalność świata i mnóstwo ciekawych szczegółów. Pierwsza część mi się podobała, druga, trzecia... czwartej nie lubię, pięta, eee, piąta była dobra, szósta mi się nie podobała. Do siódmej się nawet nie biorę. Rozumiem, że książka rośnie z czytelnikiem, ale dla mnie się stało za dramatyczne, za smutne i za mroczne. Argh. Nie tak zaczynałam z Potterem.
Zwłaszcza Harry stracił dużo na moich oczach. Na początku był okej, taka troszkę zagubiona sierotka, ale sympatyczny bardzo - a potem się zrobił takie niewiadomo co: "Zostawcie mnie, wy tego nie przeżyliście, nie rozumiecie mnie, albo zostańcie... chociaż nie!, żadni z was przyjaciele, co wy możecie wiedzieć, ja jestem Wielki Bohater, och, przepraszam was, już się godzimy, albo nie!, wy przeproście, bo to wy zaczeliście, a wogóle to dlaczego Ron dostał odznakę prefekta, a nie ja, to nie w porządku! Oj, przepraszam, poniosło mnie, snifff... Kurde, co wy sobie myślicie, to ja walczyłem z Voldemortem, wy się nie pchajcie, a wogóle to zabieram swoje zabawki i idę do domu!". Tak to mniej więcej wygląda
Rona i Hermione bardzo lubię, ale moimi faworytami są Remus Lupin, Hagrid (mój ulubieniec, uwielbiam to jego "O!, cholibka!"
), Filtwick i Dumbledor. Z początku nienawidziłam Mayfloya - polubiłam ich, ale Lucjusz stracił sporo na moich oczach, kiedy okazał się tak beznadziejnym tchórzem. Ale Draco polubiłam. Genialni też byli Fred i George ^__^ Wogóle, to cała rodzina Wesley'ów była bardzo sympatyczna (oprócz Perce'go). Nie znosiłam tej baby, co uczyła czarnej magii (piąty tom), ale ta wróżbitka wzbudziła moją sympatię.
Film mi się tak o podobał - trzecia część była dobra, ale i tak najbardziej podoba mi się motyw muzyczny przy Hedwidze.
Właśnie czytałam dwa pierwsze rodziały "HP i Kamień Filozoficzny" Jakenowi, i o dziwo, podobało jej się O.o Pewnie by mnie zmusiła do więcej, ale chory jestem i gardło mnie boli, tak więc sorry, Winnetu. Ale przynajmniej akcję "Cała Polska czyta dzieciom" mam zaliczone
Pozdrowienia i niech kisiel rzepowy będzie z Wami ^^
P.S.
http://www.hpiso.prv.pl/
--- Tu macie parodię Harre'go Pottera, ze sporą dawką shonen-ai, gdzie wszyscy ze wszystkimi. Tak głupie, że aż śmieszne, przy tym fajna, mangowa kreska ^_^
KEE
Posted: Thu 1:50, 16 Aug 2007
Post subject:
Przeczytalem 7 pol na pol (polowa ang wersja polowa polska) i musze powiedziec ze zakonczenie mi sie w ogole nie podobalo, no i koncowka zrobiona na odwal. Czekasz na to przez 7 czesci a tu opis na pol strony, hop, siup, bec i koniec...
Michuri
Posted: Wed 20:54, 15 Aug 2007
Post subject:
S, ja jej nie wybaczę, że mojego kochasia uśmierciła.
S.
BUUU.
Ale już mi oczywiście wcześniej SB uśmierciła w piątce, krowa.
Czytałam 7. Żenada.
S
Posted: Sat 18:03, 04 Aug 2007
Post subject:
Wczoraj, chyba nie mogąc przeboleć tego ostatecznego końca z Potterem, sięgnęłam po jeden z wcześniejszych tomów - Komnatę Tajemnic (napisałabym, że coś mnie zasmuciło, ale byłby spoiler). Jejku, ale się zdziwiłam! Owszem, wiedziałam, że Harry dorośleje nam z tomu na tom, i tak samo książki mają coraz poważniejszy klimat, ale... Ale nie wiedziałam, że różnica jest taka duża. Początek Komnaty naprawdę jest taki... dziecinny. Nie w złym tego słowa znaczeniu, po prostu bardziej styl książki dla dzieci. Ale może wynika to też z różnicy stylu Polkowskiego a Rowling/innych tłumaczy (nie, nie czytałam całości Deathly Hallows w lengłydżu, to byłoby zbyt męczące, od czego się pirackie tłumaczenia). Chociaż, i wydarzenia we wcześniejszych tomach są takie... milsze, mniej groźne?
Swoją drogą, jeszcze jeden komentarz do siódmego tomu: zła Rowling, bzitka Rowling, za fajnych bohaterów uśmierciła - nie mówię ilu i kogo, ale jednego nie mogę jej wybaczyć za nic ==.
Goku
Posted: Sat 11:31, 04 Aug 2007
Post subject:
Z opisu S wynika ,że książka będzie dobra. Kurcze,już odliczam dni do polskiej premiery
kaori
Posted: Sat 10:33, 04 Aug 2007
Post subject:
Ja wolę poczekac na wersję polską, chociaż z angielskim problemów nie mam.
S
Posted: Fri 21:18, 03 Aug 2007
Post subject:
Przeczytałam siódmy tom. Nie mogę spoilerować, wiem.
Mam mieszane uczucia. Większość uważa, że ostatnie trzy rozdziały to straszny kicz, a epilog to już kompletna porażka. Na początku tak samo oceniałam epilog, ale potem spotkałam się z czyjąś opinią na jego temat, która wzbudziła we mnie wątpliwości.
Hm. Nie wiem. Po prostu nie wiem, gdzie kończy się dobry pomysł, a zaczyna kicz, granica jest zbyt płynna. Nawet na ten epilog, z jednej strony żałosny, nędzny i utrzymany w klimatach radosnego ficka trzynastolatki, można spojrzeć z innej strony.
Nie wiem, jak ocenić pewne wydarzenia. Były i dobre pomysły, i kicz, ale myślę, że tego drugiego znacznie mniej. Bardzo łatwo krytykować i zarzucać, że całe Deathly Hollows to beznadzieja, ale... Ale przecież to nie było takie proste, pospinać te wszystkie wątki, nadać sens pewnym wydarzeniom. W siódmym tomie okazuje się, że wydarzenia z przeszłości, niby odrębne, są ze sobą powiązane. Wszystko układa się w mniej lub bardziej sensowną całość. Ale całość. To jest niesamowite.
A poza tym, najbardziej nacechowanym emocjonalnie komentarzem pozostaje moje hasło z opisu na gadu ("NOT HIS BROTHER, YOU BITCH!"), które nic nie zdradza tym, którzy nie znają treści książki.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by
Sopel
&
Programosy
Regulamin